czwartek, 19 kwietnia 2012
o rochu co przechadza się wokół cmentarza
Był sobie Roch, miał on dwa psy. Pilnował kaplicy na cmentarzu. Pewnego dnia psy zagryzły owcę na śmierć. Na niebie w tym czasie był księżyc w pełni. Psy zaczęły wyć nad martwym ciałem do księżyca. Chłopi przybyli na miejsce, gdzie unosił się skowyt i ruszyli stamtąd na chatę Stróża, po czym on pobiegł do kaplicy i zorientował się, że jego dom płonie. Roch zamknął się w kościele. Wyrzucił obraz Matki Boskiej, drzwi zatrzasnęły się, a z nieba zniknął księżyc. Roch zginął od ognia, który chłopi wywołali. Do 1910 roku, widmo krążyło wokół cmentarza w Cielczy, przy każdym zaćmieniu księżyca, jednak kiedy na miejscu Rochowej chałupy wybudowano kościół, nikt już Rocha z psami nie widział.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz